Portret Rzeki / Biała
Rzeka Biała, Białystok, Polska, rysunek
Drawing is as fundamental to the energy that makes us human as singing and dancing.
John Berger, On Drawing
Rysowanie jest tak samo niezbędne dla energii, która czyni nas ludźmi, jak śpiew i taniec.
John Berger, O rysunku
Zastanawiam się, czy jednym z powodów, dla których tak wiele dzieci stając się dorosłymi przestaje rysować jest to, że z wiekiem świat przestaje nas zadziwiać, przyzwyczajamy się do jego niesamowitości i niepowtarzalności. Czy to przyzwyczajenie sprawia, że przestajemy naprawdę widzieć?
Rysowaniem utrwalamy sam proces patrzenia - nasz moment uwagi i skupienia. Zanotowujemy naszą rzeczywistość, jej szczegóły. Możemy nawet powołać coś do życia - w rysowaniu jest magia. Jak często brak przedmiotu jest przez dzieci rekompensowany jego rysunkiem. Jak wiele szczegółów potrafią zobaczyć i zapamiętać choćby w biedronce. My dorośli widzimy już tylko okrągłego owada z czarnymi kropkami. Zastanawiam się, czy rysunek nie jest formą, która pozwala zobaczyć coś “jeszcze raz”, na nowo. Jakby wyjść z siebie na chwilę i swoich przyzwyczajeń, i zobaczyć “znowu” po raz pierwszy, że jest jeszcze malutki tułów, i jeszcze mniejsza główka, oczy i czułki zakończone buławką (czego dzieci jeszcze nie wiedzą, ale widzą). Możemy dać się ponieść wodzom wyobraźni: dodać jej kapelusz i stworzyć całą historię, która któregoś dnia przyniosła mi z radością moja siedmioletnia córeczka.
Albo zobaczyć na nowo rzekę, którą często mijamy w mieście. Niesamowite kształty, które maluje przed naszymi oczami - odbijając świat dookoła, tworzy własny, delikatnie marszczy obraz naszej rzeczywistości i układa z niej własne wzory, linie i zawijasy, bierze pod uwagę pogodę i ilość światła i z dostępnych kolorów tworzy własny szkic. Czasem przypomina pukle kręconych włosów jak na odkrywczych rysunkach Leonarda da Vinci. Innym razem – tworzy poruszony obraz jak rozedrgane kreski na rysunku żaglówek Vincenta van Gogha.
Rysowanie wody jest moim zdaniem wspaniałym ćwiczeniem – woda jest nieuchwytna jak czas. Musimy wykonać duży wysiłek, żeby się jej przyjrzeć, z góry wiedząc, że zatrzymanie jej obrazu w głowie jest skazane na porażkę. Jak często próbowałam zapamiętać jeden kształt fali, a zaraz przy następnym spojrzeniu, zostawał zamazany przez kolejny. Jakie to uczucie rysować coś, czego nie możemy zatrzymać? Podążać za czymś, co nam się nieustannie wymyka? A może właśnie sam ten proces jest fascynujący, wręcz odkrywczy, ciekawszy nawet niż finalny szkic?
Pomyślałam, że moglibyśmy razem stworzyć Portret Rzeki Białej.
Dlatego zapraszam Cię do wykonania rysunku rzeki Białej z obserwacji, z dowolnego punktu w Białymstoku lub poza nim, czarnym długopisem żelowym albo czarnym pisakiem na kartce A5 i przyniesieniu go do galerii, i zawieszeniu na ścianie. Chciałabym, żeby materiały były podobne dla wszystkich - dzięki temu jeden rysunek będzie nawiązywał do drugiego.
Nie jest istotne czy uchwycisz tzw. podobieństwo. Czym ono właściwie jest w tym wypadku, kiedy pomyślisz, że składasz się w 60-70% z wody? Alok Jha napisał w swojej książce „Water Book” że być może „woda stworzyła nas, aby móc docenić samą siebie.” Ważne, że to Ty stałaś lub stałeś w tym miejscu i próbowałaś czy próbowałeś uchwycić coś, co widzisz. A widzisz to tylko Ty w swój indywidualny sposób w danym momencie, bo niesiesz ze sobą wspomnienia, marzenia, emocje, które również odbijają się w tej rzece.
Nie ma znaczenia, kiedy ostatnio coś rysowałaś lub rysowałeś, ale ma znaczenie kiedy uczynisz to ponownie.
2025 Dorota Borowa, Galeria im. Sleńdzińskich, Białystok, Poland